Udało utrzymać mi się w lutym dobre tempo. Pięć ukończonych gier w krótszym o trzy dni miesiącu przy aktualnym rozłożeniu pracy to coś, z czego jestem zadowolony. Są tutaj w większości gry duże, które zajęły mi sporo czasu. Najwięcej — The Division, w które zacząłem grać w styczniu i które przy okazji splatynowałem z rozpędu. Oprócz tego po roku wróciłem pozaliczać nową zawartość w mobilnym Opera Omnia, zabrałem się także za zaliczenie zaległej zawartości w Final Fantasy Record Keeper, ale tutaj nadrabianie idzie znacznie wolniej.
No i aktualnie mam w planach zamykanie rozgrzebanych gier i w miarę możliwości ich platynowanie. Na tapet wjechało Dying Light, później prawdopodobnie zabiorę się za Lightning Returns: Final Fantasy XIII, by zamknąć trylogię trzynastki na PS3. A w dalszej kolejności będę musiał wpierw popatrzeć, co leży rozgrzebane i co odłożyłem na później. Coś mi mówi, że Skylandersy leżą na tej kupce.
Za nadrobienie The Division zabierałem się kilkanaście miesięcy. Zawsze jednak było coś innego do zrobienia lub ogrania. Ostatecznie pchnął mnie do tego wyjazd do Paryża, gdzie leciałem pograć w The Division 2. Z racji tego, że rzetelność jest dla mnie najważniejsza, przed wylotem postanowiłem ograć jedynkę. Ta w porównaniu do premierowego okresu zmieniła się nie do poznania. Zawartości czekającej na gracza jest na potęgę, nawet jeśli ktoś (tak jak ja) nie kupił płatnych dodatków. Kuleje na pewno historia. Gdy skończyłem fabularnie grę, zadałem sobie pytanie „to już? serio?”. Tak jak kupno gry na premierę było nierozsądne, tak wydanie niecałych 40 zł za kopię i ogranie tego w 2019 roku złym pomysłem nie było.
Nie planowałem w Crackdowna grać. Jednak zaoferowano mi grę do zrecenzowania, więc uznałem, że to dobry sposób, by rozgrzać mocnego PC-ta, który do tej pory nie przemęczał się na starciach, które nadrabiam. Jakby to jednak powiedzieć, Crackdown 3 nie jest grą, która potrzebuje mocnych podzespołów. Z drugiej strony, dzięki temu mogłem odpalić tytuł w 1440p na Ultra i grać w płynnych 60 FPS. Co z 4K? Tutaj na Ultra miałem około 40 FPS, więc i tak nieźle. A sama gra? Taka sobie. Dwie generacje wstecz by zachwycała. Dzisiaj po prostu jest ciekawostką, której warto dać szansę, jeśli akurat opłacacie Game Passa kupionego na promocji za 4 zł/msc. Więcej w mojej recenzji.
Lata temu zakochałem się w ogrywanym na emulatorze Advance Wars. Później na długie lata miałem odpoczynek od PC-towego grania, a z konsolami Nintendo nie było mi po drodze z racji marnej dostępności i ceny gier. Advance Wars jednak sobie umarło, więc gdy wróciła mi ochota na tego typu strategie, zostałem z niczym. Na szczęście powstało Wargroove, które w świetny sposób jest nie tylko duchowym spadkobiercą serii Nintendo, ale też godnie ją zastępuje, nie będąc jawną zrzynką. Parę rzeczy mi w grze przeszkadzało, ale te połatano w ostatniej (dwa dni temu) aktualizacji na PC. Moja recenzja tutaj.
Na mobilną Dissidię rzuciłem się od razu po premierze rok temu. Pograłem, zaliczyłem co było i odstawiłem na rzecz Star Wars Galaxy of Heroes. Ostatnio jednak postawiłem do gry wrócić i pozaliczać to, co dodano w trakcie 12 miesięcy. I o ludziu, ile tego jest. Fabularnej zawartości dołożono drugie tyle, sporo dobrych zmian w mechanice, wydarzenia, w których odblokujemy postać, dostępne są non stop, więc jest co robić. Dla mnie to jedna z najlepszych gier mobilnych. I co ważne — nie trzeba w niej aż tyle klikać (na ciebie patrzę Record Keeperze).
Cóż, do fanów serii Trials nie można mnie zaliczyć. Jeśli jednak dostajesz coś do zrecenzowania, to nie odmawiasz. Na szczęście to nie jest gatunek, z którym bym sobie miał nie poradzić. Pograłem więc, napisałem tekst, po czym zacząłem się zastanawiać, po co tej grze cały system progresji oparty na punktach doświadczenia, wyjęty rodem z gier mobilnych. Kilka dni później dokopałem się, że przecież RedLynkx wypuściło też wersję mobilną, z której Trials Rising czerpie garściami. Tyle dobrze, że nie dostaliśmy naciągających nas mikrotransakcji (lootboksy są, ale z kosmetycznymi pierdołami). Sama gra jest wyjątkowo udana i ci, którzy lubią ten gatunek, poczują się jak w domu.
Pozostali uczestnicy:
gipsi
- Fire Emblem Warriors (NSW) – 6.01.2019 – 15h
- Yakuza Kiwami (PS4) – 16.01.2019 – 38h 23min
- Dust: An Elysian Tail (PS4) – 5.02..2019 – 11h 56min
- Empires & Puzzles (Mobile) – 5.02.2019 – ~100 h
lorddan569
- God of War (PS4) – 13.01.2019 – ~50h+platyna
- S.T.A.L.K.E.R: Cień Czarnobyla (PC) – 15.01.2019- ~40h
- Resident Evil 4 (PS3) – 30.01.2018 – 17h 41min
- Mass Effect 3: Citadel DLC (PS3) – 10.02.2019- ~5h
- Mass Effect 3: Leviathan DLC (PS3) – 17.02.2019 – ~3h
- Mass Effect 3 (PS3) – 23.02.2019 – 37h 10 min
Saizo
- Yakuza 6: The Song of Life – 26.01.2019 – (platyna)
- Metal Gear Solid V: Ground Zeroes – 27.01.2019
- Shenmue – 12.02.2019 – (platyna)
onez
- Battlefield V (PS4) – 06.01.2019
- Darksiders : Warmastered Edition (PS4) – 24.01.2019 – 20h 30min
- Drowning (PS4) + platyna – 07.02.2019
tandiblue
- Octopath Traveler (NSW) – 22.02.2019 – ~155h
Widzimy się za miesiąc!

lorddan569
10 marca, 2019 o 11:34
Mass Effect 3: Leviathan DLC (PS3)-17.02.2019-~3h
Mass Effect 3 (PS3)-23.02.2019-37h10 min
lorddan569
13 marca, 2019 o 21:12
Killzone HD (PS3)-2.03.2019-10h25min
Call of Duty 4: Modern Warfare Remastered (PS4)-12.03.2019-~20h+platyna
tandiblue
10 marca, 2019 o 13:51
Captain Toad: Treasure Tracker (NSW) – 08.03.2019 – ~25h
Jak ktoś chce odpocząć na chwilę od dużych produkcji i pograć w coś lekkiego to może skusić się na Toada. Krótkie, kompatktowe levele, idealne w sam raz do masterowania. Twórcy dorzucili jako bonus poziomy wzorowane na światach z Super Mario Odyssey, a komu będzie jeszcze mało to może sięgnąć po nowe DLC. Gra mi trochę przypomina Super Mario 3D world – z pomysłowymi poziomami.
Gipsi
20 marca, 2019 o 00:08
Kocham tę grę – niestety ograłem już na maksa wersję na WiiU więc zarówno plansze z Mario Odyssey jak i DLC mnie ominęły 🙁
a gra podobna to Mario 3D World bo to właśnie w tym tytule zaczęły się przygody Captain Toada (jest tam kilka takich leveli które rozwinęli w pełnej grze ;])
tandiblue
30 marca, 2019 o 23:16
Valkyria Chronicles 4 (NSW) – 30.03.2019 – ~75h
Perełka w mojej kolekcji. Trudno się od niej oderwać. Zróżnicowane misje, wymagające kombinowania i fabuła trzymająca w napięciu. SEGA się postarała, naprawdę. Kiedyś jeszcze do niej wrócę, bo w postgame trochę rzeczy pozostało mi do odblokowania.
Gipsi
20 marca, 2019 o 00:20
STEEP (PS4) – 16.02.2019 – 11h 01min
Devil May Cry 4 (PS4) – 17.02.2019
For Honor (PS4) – 19.03.2019 – 9h 36min
Gipsi
30 marca, 2019 o 20:57
Here They Lie (PS4) – 28.03.2019
The Witness (PS4) – 29.03.2019 + Platyna
onez
24 marca, 2019 o 14:15
Black Mirror (PS4) + platyna – 10.02.2019
Day D : Tower Rush (PS4) – 01.03.2019
FullBlast (PS4) + platyna – 16.03.2019
My Memory of Us (PS4) + platyna – 18.03.2019
Storm Boy (PS4) + platyna – 19.03.2019
Jack N’Jill DX (PS4) + platyna – 20.03.2019
Super Destronaut DX (PS4) + platyna – 20.03.2019
Little Adventure on the Prairie (PS4) + platyna – 20.03.2019
Peasant Knight (PS4) + platyna – 23.03.2019
Full Throttle Remastered (PS4) + platyna – 24.03.2019
U mnie Marzec pełen samych szybkich Indonezji do kawy 🙂 Co nie zmienia faktu że się dobrze przy niektórych bawiłem 🙂
onez
31 marca, 2019 o 13:01
Daggerhood (PS4) + platyna – 31.03.2019
onez
31 marca, 2019 o 13:03
Daggerhood (PS4) + platyna – 31.03.2019
onez
31 marca, 2019 o 13:04
Daggerhood (PS4) + platyna – 31.03.2019
onez
31 marca, 2019 o 13:07
Sorki za trzy razy to samo ale nie pokazywał się komentarz wcześniej 🙂